Nad tym jeziorem, podobnie jak nad Śniardwami, nie ma żadnej większej miejscowości. Na jeziorze natomiast panuje spory ruch. Jego taflę przecinają dzioby wielu jachtów i statków wycieczkowych. We wschodniej części jeziora znajduje się duża wyspa Upalty. Przed dwustu laty żona pruskiego arystokraty Lehndorffa założyła na niej ogród w stylu francuskim. Dziś zostały po nim tylko wspaniałe dęby, buki i topole, a wyspę zamieniono w park krajobrazowy.
Mamry to zwykle ostatnie jezioro na mazurskim szlaku żeglarzy. Brzeg otoczony lasami i szerokim pasem trzcin tylko z rzadka rozstępuje się, by pozwolić im zejść na ląd. Dlatego większość jachtów obiera kurs na północny wschód do rzeki Węgorapy i wpływa nią do Węgorzewa. Zwykle też wodniacy planują w nim dłuższy postój, a całe miasteczko bawi się razem z nimi. W samym centrum Węgorzewa stoi zamek krzyżacki. Teraz, gdy jest otynkowany, z zewnątrz zatracił cały swój zabytkowy charakter. Odwiedzający miasteczko turyści wolą się spotykać na znajdującym się nieopodal placu Wolności. W smażalni na rogu zawsze można zjeść pyszną rybę. Na placu prawie co weekend odbywają się koncerty i festyny.
W każdym większym mieście w Krainie Wielkich Jezior znajdziemy przystań Mazurskiej Żeglugi, która organizuje rejsy statkiem dla turystów.
Na polu kempingowym -w zależności od standardu płaci się 3-12 zł od osoby za dobę. Nad jeziorem bez problemu znajdziemy bezpieczne, specjalnie wyznaczone miejsce na ognisko.