Jurmala – łotewskie uzdrowisko

Jurmala – łotewskie uzdrowisko.

Szeroki deptak, molo, piękna architektura i piaszczysta plaża — to musi być nadmorski kurort… W Polsce mamy Sopot, Międzyzdroje czy Juratę a Łotysze mają Jurmale, której plaża zdecydowanie wygrywa z naszymi!

Kiedyś część Rygi, dzisiaj osobne miasto. Już od XVIII wieku znane jako uzdrowisko, przeżywające największy rozwój po wojnie napoleońskiej. Jurmala położona jest około 10 kilometrów od stolicy, oczywiście nad Morzem Bałtyckim. Zachwyca nie tylko szeroką, piaszczystą plażą, ale także drewnianą architekturą. Pierwszy hotel wybudowano tutaj w roku 1834. W okresie istnienia ZSRR, Jurmala była jednym z najbardziej popularnych radzieckich kurortów. Odwiedzali ją nawet Chruszczow i Breżniew. Aby ułatwić wczasowiczom dojazd wybudowano nową, szeroką drogę — w tamtych czasach jedną z najnowocześniejszych. Jurmala nadal jest odwiedzana przez setki turystów, głównie Rosjan i Białorusinów, nie tylko w czasie sezonu letniego. W lipcu organizowany był festiwal muzyczny — Nowa Fala, gdzie można było obejrzeć występy gwiazd rosyjskiej sceny muzycznej. Jednak ze względu na sankcję nałożone na Rosję został przeniesiony do Sochi. Centrum życia Jurmali to główna ulica czyli Jomas. Tam znajdziecie restauracje, sklepy czy stragany. Ceny? Odpowiednio wysokie 😉

Jurmala to kolejne miejsce na Łotwie gdzie można podziwiać ciekawą architekturę drewnianą. W poprzednim poście opowiadaliśmy wam o dzielnicy Moskiewskiej w Rydze. Domy, które widzieliśmy w Majori są bardziej zadbane ale zdarzają się również niestety takie, które wyglądają na opuszczone. Jest ich wszystkich około 4000, z czego ponad 400 jest oficjalnie uznanych za zabytki. Większość budynków zostało zaprojektowanych przez łotewskich architektów, ale są też projekty Rosjan i Finów. Co ciekawe, ceny nieruchomości w Jurmali są najwyższe na Łotwie.

Plaża jest ogromna! Ma aż 33 kilometry długości. Pewnie w lecie byłaby pełna turystów ale mieliśmy to szczęście, że spacerowaliśmy po niej w Nowy Rok i tłumów nie było. Jednak jak widać na zdjęciach – pogoda nie zachęcała do robienia zdjęć. Przy samej plaży również znajdziecie wiele ciekawych budynków. Warto wybrać się na dłuższy spacer albo (jeżeli traficie na lepszą pogodę) wypożyczyć rower i urządzić sobie wycieczkę.

Jurmala nie jest duża. Wysiadając na odpowiedniej stacji kolejowej, bez problemu traficie zarówno na plażę jak i na Jomas iela. Najkorzystniej jest dojechać do stacji Majori. Podróż z Dworca Głównego w Rydze zajmuje około 20, 25 minut. Pociągi jeżdżą często (nawet w zimę), a bilety nie są drogie.

Przy wejściu na plaże w Majori, znajduję się pomnik żółwia czyli brunurupucis. Dość duży i tłumnie oblegany nie tylko przez dzieci. Dlaczego żółw? Nigdzie nie było żadnych informacji, ale udało nam się podsłuchać przy pomniku rozmowę dwóch pań (tu należą się podziękowania dla Sądeckiego Włóczykija za naukę rosyjskiego!). Dzięki nim wiemy, że żółw jest symbolem mądrości, szczęścia oraz długowieczności.

Czy Jurmala jest warta odwiedzin? Oczywiście, że tak! Warto spędzić tam choćby jeden dzień w czasie pobytu na Łotwie – nieważne czy latem, czy zimą. My polecamy wam jednak morze w zimowej odsłonie. Takie kurorty poza sezonem pokazują zupełnie inną twarz i zdecydowanie zachwycają, a nie rozczarowują. A wy? Wolicie morze zimą czy latem?