Plac Czerwony i jego atrakcje.
Plac Czerwony. Miejsce najważniejszych parad i manifestacji w Rosji. Dziś zalany falą turystów, którzy chcą zrobić sobie zdjęcie na tle najpiękniejszego soboru w kraju. Miejsce z każdej strony osłonięte przez niesamowite budowle. Czerwone mury Kremla, które rzucają cień na mauzoleum Lenina, najstarsze Moskiewskie Muzeum, Sobór Wasyla Błogosławionego i… wielkie centrum handlowe obwieszone lampkami, jak na Boże Narodzenie. Nie, to nie są żarty… Przejdź się z nami na spacer po tym ogromnym placu i poznaj jego ciekawostki.
Plac Czerwony
Ogromny plac o szerokości 70 metrów i 330 metrów długości przylegający do ścian Kremla zna chyba każdy. Jednak Plac Czerwony… nie zawsze był czerwony. Na początku jego historii otaczały go drewniane zabudowania, które spłonęły w wielkim pożarze. W związku z tym plac, który po uprzątnięciu pozostałości budynków stał się największym z Moskiewskich targowisk nazywano wypalone lub pożar. Kolejną nazwę Plac Czerwony uzyskał dzięki Soborowi Wasyla Błogosławionego, który nazywany był piękny (красьнъ). Tak też zaczęto nazywać plac, a że słowo krasny w Rosji zaczęło mieć również drugie znaczenie czerwony (krasnyj) to plac zaczęto nazywać Placem Czerwonym. Było to bardzo ważne miejsce dla Rosjan. Odbywały się tam parady oraz niektóre carskie koronacje. A w czasach ZSRR manifestacje pierwszomajowe i świąteczne parady wojskowe. Najważniejsza parada odbyła się tam w 1941 roku. Prosto z defilady żołnierze armii czerwonej maszerowali na front. Druga bardzo ważna Defilada Zwycięstwa, która przypieczętowała zwycięstwo nad III Rzeszą. Podczas tej parady rzucano hitlerowskie sztandary pod mauzoleum Lenina. Plac Czerwony, w 1991 roku jako pierwszy obiekt w Rosji został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Mauzoleum Lenina
Chyba najdziwniejsze miejsce na Palcu Czerwonym. Duży czarny grobowiec, do którego stoi ogromna kolejka. Przed wejściem każdy jest dokładnie sprawdzany, a po wejściu do budowli nie można się zatrzymywać. Tak, to nie żart. Wchodząc do sali z ciałem przywódcy rewolucji październikowej, musimy cały czas iść. Nie wolno się zatrzymywać, przyglądać, śmiać, rozmawiać, wykonywać gwałtownych ruchów… właściwie to można tylko przejść i zerknąć, a wszystkiego pilnują uzbrojeni żołnierze. Dziwne miejsce i tak właściwie nie bardzo wiadomo co o tym myśleć. Ciało wygląda jak woskowa rzeźba z zaciśniętymi pięściami i lekko otwartym okiem, które masz wrażenie patrzy na ciebie, gdy przechodzisz obok. Do tego w całej sali jest całkowicie ciemno, a Lenin podświetlony jest na czerwonawo. Dwa razy w tygodniu mumia poddawana jest zabiegom zabezpieczającym i raz na 18 miesięcy poddawana jest gruntownej konserwacji. Wtedy też mauzoleum jest zamknięte dla zwiedzających. Normalnie otwarte jest od 10 do 13 od wtorku do czwartku oraz w sobotę i niedzielę. Podobno mumia zawiera już tylko 10% ciała Lenina. Ciekawostka jest, że w latach 1953-1961 w mauzoleum spoczywał również następca Lenina, Józef Stalin.
Sobór Wasyla Błogosławionego
„Połączenie łusek złotej rybki, emaliowanej skóry węża, zmiennej barwy jaszczurki, błyszczącej róży oraz błękitu na szyi gołębia” – tak właśnie francuski pisarz i podróżnik Marquis de Custine opisał kopuły soboru. Nic dziwnego, że ta niesamowita budowla stała się wizytówką Rosji. Z pozoru chaotycznie ustawione kopuły nie są przypadkowe. Pierwotnie na fundamencie znajdowało się 8 cerkwi zwieńczonych kopułami. 4 małe cerkwie są kwadratowe, a pozostałe 4 (duże) ośmioboczne. Każda z nich symbolizuje 1 dzień walk pod Kazaniem. Cała budowla została wybudowana na rozkaz Ivana IV Groźnego, aby uczcić zwycięstwa Rosjan nad Tatarami. Jednak dziś możemy doliczyć się 9 kopuł. Tę dodatkową cerkiew w 1588 roku rozkazał wybudować car Fiodor Ivanowicz.
Z zewnątrz dostrzeżecie ją bez problemu. To ta w kolorze zielono-złotym ze wzorem piramid. Wewnątrz soboru znajduje się trumna Wasyla Błogosławionego. Legenda głosi, że Ivan Groźny kazał oślepić twórcę soboru, żeby nigdzie indziej na świecie nie powstała równie piękna budowla. Jak każda legenda, tak i ta ma w sobie ziarnko prawdy. Car podobno uszkodził oczy artysty, ale nie oślepił go całkowicie, co pozwoliło mu później pracować przy budowie Kazańskiego Kremla.
Sobór Kazańskiej Ikony Matki Bożej
W miejscu, w którym teraz stoi cerkiew w 1625 roku stała jej drewniana poprzedniczka. Jednak 10 lat po powstaniu doszczętnie spłonęła w pożarze. Na jej miejscu car Michał I Romanow wybudował murowaną cerkiew, w której przechowywano Kazańską Ikonę Matki Bożej. Nie była to zwykła ikona. Rosjanie otaczali ją wielkim kultem, ponieważ to właśnie z nią Dmitrij Pożarski wyruszył na zwycięską kampanią przeciwko okupującym Moskwę Polakom. Nie przeszkodziło to jednak stalinowskim władzą zniszczyć doszczętnie cerkiew i wybudować na jej miejscu… publiczną toaletę. Nie, to nie są żarty. Sobór w dzisiejszej formie odbudowano dopiero po upadku ZSRR.
Państwowe Muzeum Historyczne
Ogromny gmach jednego z najstarszych muzeów w Moskwie wznosi się na północno-zachodniej części Placu Czerwonego. Sam budynek, wzniesiony w latach 1875-1881 został wybudowany w rosyjskim stylu narodowym. Od samego początku zbiory powiększały się w zaskakującym tempie dzięki osobom, które przekazywały do muzeum swoje najcenniejsze przedmioty i całe kolekcje. Znajdziemy tam między innymi 9000 tomów księgozbioru Golicyna, w którym spisana jest cała historia Rosji, starożytna broń Abisyńczyków, maski pogrzebowe z obszaru Ałtaju, carskie trony oraz szaty i wiele, wile więcej. Cała kolekcja zebrana w muzeum liczy około 4,5 miliona eksponatów! Co jest niesamowitym wynikiem. Jednak tylko 0,5% wszystkich zbiorów jest udostępniona zwiedzającym. Hmm, czyżby Rosyjski odpowiednik Muzeów Watykańskich?
Plac Czerwony to zdecydowanie obowiązkowy punkt dla osób odwiedzających Moskwę. Warto sprawdzić, czy akurat w czasie waszych odwiedzin nie będzie organizowana tam jakaś parada lub pokazy. Wtedy niestety nie poczujemy przestrzeni i ciężko będzie zrobić fajne zdjęcia. Najlepiej zaplanować sobie jeden dzień w stolicy, żeby odwiedzić Plac Czerwony razem z Kremlem i dobrze poznać oba te wyjątkowe miejsca.
Byliście? Jak wrażenia? A może dopiero się wybieracie?