Wielki Szlak Bajkalski – nasze wrażenia i informacje praktyczne.
Wzgórza porośnięte tajgą, klify, kamieniste plaże i nieskończona połać wody. Takie widoki towarzyszyły nam podczas wędrówki jedną z tras Wielkiego Szlaku Bajkalskiego.
To były wspaniałe dwa dni, które na zawsze zostaną w naszej pamięci. Chociaż mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócimy i będziemy mieli okazję pobyć nad Bajkałem znacznie dłużej. Niestety tym razem przeszkodził nam w tym deszcz, który zatrzymał nas w Irkucku. Dwa dni jednak wystarczyły, aby chociaż trochę poczuć syberyjską naturę.
Zacznijmy jednak od początku…
Listwianka
Do Listwianki przybyliśmy późno w nocy. Po krótkiej ulewie dotarliśmy do kompleksu domków noclegowych i pola namiotowego. Nie zastaliśmy nikogo oprócz pijanych Chińczyków. Co ciekawe, biegali sobie wesoło za skaczącymi po terenie ośrodka królikami. Wokół nie było żadnych namiotów, ale postanowiliśmy się rozbić, a recepcję odwiedzić dopiero rano. Na szczęście poranek przywitał nas słoneczną pogodą.
Listwianka to bardzo mała miejscowość, jednak można nazwać ją bajkalskim kurortem. Idąc główną ulicą, znajdziemy prawie wszystko czego potrzebujemy, a dodatkowo, jak to w każdym takim miejscu, mamy stragany z pierdołami i małe gastronomie z szybkim jedzeniem. Miasteczko jest również jedną z najlepszych baz wypadowych na Wielki Szlak Bajkalski. Dojeżdżają tutaj autobusy z Irkucka.
Przed wyruszeniem na Wielki Szlak Bajkalski warto zaopatrzyć się w wodę oraz oczywiście coś do jedzenia. Kolejny sklep będzie dopiero w Bolsze Koty. To około 30 kilometrów, więc nie możecie zapomnieć o prowiancie. Drugą ważną rzeczą, jaką należy załatwić przed wyjściem na szlak, jest rejestracja w biurze szlaku. Podajemy liczebność grupy, określamy ile dni mamy zamiar spędzić na szlaku i czy śpimy na dziko, czy nie. Płacimy opłatę i jesteśmy już gotowi, aby ruszać na szlak. Czy trzeba się rejestrować? Tak. Oczywiście dużo osób tego nie robi, jednak można zapłacić, jeżeli ktoś nas skontroluje, a my nie będziemy mieć zezwolenia. Zebrane pieniądze władze przeznaczają na utrzymanie szlaku, więc nic nam się nie stanie jak szarpniemy się na te parę złotych. Pani w biurze oczywiście nie mówi po angielsku – szykujcie się na przeprawę 😉 Z nami była Rosjanka Margo, którą poznaliśmy w Irkucku, więc z tłumaczeniem nie było problemu.
Wielki Szlak Bajkalski – pierwsze kroki
Zanim udało nam się wyruszyć na szlak i wszystko ogarnąć było już dość późno. Tym bardziej że czekaliśmy jeszcze rano na Margo, która miała iść z nami przez pierwszą część szlaku. Niestety nie miała żadnego doświadczenia w pieszych wędrówkach, a w swoim plecaku spokojnie mogłaby się wyspać. Serio! Nie chciała nas zatrzymywać i nalegała, żebyśmy szli sobie swoim tempem. I tak zostaliśmy na szlaku sami.
Należałoby w tym miejscu napisać trochę więcej o samym szlaku. Wielki Szlak Bajkalski docelowo ma otaczać Bajkał i mieć około 1800 km. Prace przy budowie szlaku rozpoczęto dopiero w 2003 roku. Sam szlak budują ochotnicy i pobliscy mieszkańcy. Co roku organizowanych jest 25 obozów, na których ochotnicy nie tylko wytyczają szlak, ale również pomagają miejscowym niepełnosprawnym dzieciom. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o tym projekcie, to wpadajcie na ich stronę. Może weźmiecie udział w jednym z obozów?
Wchodzimy na szlak. Wita nas przepiękny las z wąską ścieżką, która wije się między drzewami. Prawie cały czas szliśmy sami. Nikt nas nie mijał, nie doganiał. Spotkaliśmy jedynie starszą Panią, która poczęstowała nas słodkimi placuszkami. Nie była turystką, nie miała plecaka. Miała jedynie siatkę i kij. Prawdopodobnie wracała z grzybobrania lub zbioru borówek. Po zjedzeniu przepysznej przekąski ruszyliśmy dalej.
Przez pierwszą część nie widzimy Bajkału. Dopiero po pewnym czasie wyłania się zza drzew, by później towarzyszyć nam przez całą wędrówkę. Na trasie są oznaczone miejsca, gdzie można się zatrzymać, rozpalić ognisko, czy rozbić namiot.
Wielki Szlak Bajkalski – wcale nie taki trudny?
Szlak jest raczej łatwy. Jeżeli nie macie plecaka większego od siebie i posiadacie jakiekolwiek doświadczenie w pieszych wędrówkach to nie powinien on sprawić Wam kłopotu. Ja przez pół szlaku szedłem w sandałach… Zdecydowanie nie polecam , bo nie było to zbyt rozsądne. Jednak buty zaczęły mnie strasznie obcierać więc nie miałem wyjścia. Przez połowę drogi szedłem jak na prawdziwego polaka przystało w sandałach i skarpetkach…
Wyszliśmy z Listwianki dość późno i gdyby nie to, to pewnie dalibyśmy radę dojść do Bolszych Kotów tego samego dnia. Chcieliśmy jednak spędzić chociaż jedną noc na szlaku, żeby popatrzeć na Bajkał w nocy. Zatrzymaliśmy się przy jednej z ławeczek, rozbiliśmy namiot. Z tego miejsca było już widać malutkie światełka naszego celu. Bajkał nocą jest przepiękny, jednak po zmierzchu zrobiło się dość chłodno i wilgotno. Panowała niesamowita cisza, co jakiś czas było słychać tylko odgłosy lasu.
Poranek był słoneczny. Wiedzieliśmy, że to nasz ostatni dzień nad Bajkałem i nie śpieszyliśmy się za bardzo. Spokojnie zjedliśmy śniadanie, patrząc na niesamowite jezioro. I wtedy zdarzyło się coś, czego nie zapomnimy do końca życia. Gdy tak sobie siedzieliśmy i jedliśmy jakiś czerstwy chleb z pasztetem, zaraz obok na naszym namiocie przysiadł na chwilę sokół. Niestety jakikolwiek ruch spłoszył go od razu i ni było szans zrobić mu zdjęcia. Pozbieraliśmy nasze toboły i ruszyliśmy w stronę małej bajkalskiej wsi…
Bolsze Koty
Mała rybacka wioska nad brzegiem Bajkału. Miejsce, w którym krowy chodzą puszczone luźno po całej wsi, dzieci łowią ryby z pomostu, gdzie przycumowanych jest pełno kutrów. Czas płynie tam zdecydowanie wolniej. Szkoła pamiętająca stare czasy świeciła pustkami. Gdy przysiadaliśmy przed nią na ławeczce, żeby coś przegryźć, nikt nie zwrócił na nas uwagi. Wieś żyła własnym życiem, które zaburzały tylko grupki turystów z Chin.
W miejscowości jest sklep… Chociaż ciężko jest go porównać do sklepów, jakie znamy. Mieści się w starym parterowym domu. W pewnym momencie gospodyni kazała wszystkim wyjść, bo chciała zjeść zupę. Niby śmieszne, ale z drugiej strony widać, że w takich miejscach pieniądze schodzą gdzieś na drugi plan i ustępują miejsca choćby spokojnemu zjedzeniu obiadu. Wszyscy czekali przed sklepem, aż Pani spokojnie zje i otworzy drzwi. Kupiliśmy drożdżówkę z ziemniakami i poszliśmy pokręcić się po wiosce.
W Bolszych Kotach znajduje się także Muzeum Przyrodnicze Bajkału jednak gdy byliśmy w wiosce, akurat było zamknięte. Niedaleko zobaczyć można również pozostałości po kopalni złota i stare maszyny używane kiedyś do wypłukiwania tego cennego kruszcu z rzeki Bolszaja Katinka.
Musieliśmy niestety wracać do Irkucka. Z Bolszych Kotów do Listwianki po południu odpływa prom, który kursuje tylko raz dziennie. Musieliśmy na niego wsiąść, jednak nigdzie nie mogliśmy się dowiedzieć, kiedy dokładnie przypłynie. Po kilku godzinach zjawił się w porcie. W drodze powrotnej podziwialiśmy kawałek Wielkiego Szlaku Bajkalskiego i niechętnie żegnaliśmy się z tym miejscem.
Wielki Szlak Bajkalski bez wątpienia zostanie na zawsze w naszej pamięci. Piękne lasy i niezwykłe jezioro, które syberyjscy szamani uważają za święte miejsce, tworzą niesamowity klimat. Szkoda, że pogoda nie pozwoliła nam dłużej pobyć nad Bajkałem, jednak nie narzekamy. Byliśmy, widzieliśmy i wrócimy.
Wielki Szlak Bajkalski – informacje praktyczne
Rozkład busów jeżdżących z Irkucka
Listwianka (8:30, 9:00, 9:30, 10:00, 11:00, 13:00, 13:30, 14:15, 16:00, 17:30, 18:15) – 120 rubli + minibusy co dwadzieścia minut od 7 do 19
Olchon (8:15, 9:00, 10:00, 12:00) – 510 rubli + minibusy o 8:00, 10:00, 14:00, 17:00 – 800 rubli
Arszan (8:00, 8:45, 9:00, 9:30, 10:00, 12:00) – 500 rubli
Nilowa Pustyń (8:45) – 625 rubli
Bajkalsk (9:30) – 350 rubli + minibusy co godzinę od 9 do 20
Sludianka (11:00, 13:00, 16:00, 17:30) – 225 rubli
Bolszoje Gołoustnoje (16:00) – 250 rubli
Rozkład busów jeżdżących do Irkucka
Listwianka (10:30, 11:00, 11:30, 12:00, 13:00, 15:30, 16:00, 16:30, 18:00, 19:00, 19:30, 20:00) – 120 rubli + minibusy co dwadzieścia minut od 7 do 19 (czasami o 20:30)
Olchon (8:00, 9:00, 10:00, 11:00) – 510 rubli + minibusy o 8:00, 10:00, 14:00, 17:00 – 800 rubli
Arszan (11:00, 12:00, 14:00, 16:00) – 500 rubli
Nilowa Pustyń (8:45) – 625 rubli
Bajkalsk (6:20, 7:20, 9:20, 12:20, 13:50, 15:20, 16:20) – 350 rubli + minibusy co godzinę od 9 do 20
Sludianka (:20, 7:20, 9:20, 12:20, 13:50, 15:20, 16:20) – 225 rubli
Bolszoje Gołoustnoje (7:30) – 250 rubli
Rozkład promów z Bolsze Koty do Listwianki/Irkucka
12:30
18:00
Cena to 420 rubli za rejs do Listwianki i 800 rubli za rejs do Irkucka.
Wybieracie się na Wielki Szlak Bajkalski? A może już byliście? Jak wrażenia? Dajcie znać w komentarzu.