Niegdyś Janowiec miał być dla Kazimierza konkurencją; Miasto założyli (1537 r.) i zbudowali zamek Firlejowie, zainteresowani kontrolą przepraw wiślanych i handlem. Pomyślane to było z głową, ale nie jednym Firlejom historia pokrzyżowała szyki. Zanim gród zdobył istotne znaczenie przetoczył się przez Polskę potop szwedzki, po którym nie tylko Janowiec ale i Kazimierz nie odzyskały – wydawałoby się należnego znaczenia.
Obecnie Janowiec konkuruje z Kazimierzem. Fortyfikacje te są wspaniałym przykładem systemu obronnego z i połowy XVI wieku. Marzy się więc wyeksponowanie tej funkcji zamku. Kiedy skończy się żmudny remont o niewinnym kryptonimie „zabezpieczanie ruiny”, na zamkowych murach pojawią się armaty i inne militaria. Już teraz, choć prace wciąż w toku, nie brak zwiedzających. W ubiegłym roku trafiło tu wielu turystów, w tym liczba ta się zdziesięciokrotniła. Docelowo ocenia ją dyrektor muzeum na 10 tys. Podbija atrakcyjność obiektu ustawiony opodal (przeniesiony) drewniany dwór z zabudowaniami gospodarskimi, udostępniony już turystom jako muzeum wnętrz. Całość wydaje się logiczna, jako że zubożona po potopie szwedzkim magnateria przenosiła się do skromniejszych rezydencji, rezygnując z kosztownego odnawiania zburzonych zamków.
Właścicielem Janowca jest od 1975 r. Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu. Pomiędzy Kazimierzem Dolnym a Janowcem kursuje prom samochodowo-osobowy. Zaczyna pływać w kwietniu a kończy w listopadzie, w godzinach 8-20 (w weekendy do 21). Kursy odbywają się średnio co 30 min.